wtorek, 17 grudnia 2013

Rozdział 11

-Bill, błagam Cię, uwierz że moje przeczucia się zawsze sprawdzają - Bill mi nie wierzył, a Lena już nie miała sił go przekonywać
-To może podasz jakiś przykład.? - zapytał Bill...trochę mnie tym wkurzył, na ale dobra
-Np. Leny przyjazd tutaj, wielka szansa i niespotykane spotkanie
--Jaka szansa i jakie spotkanie.? - zapytał pan ciekawski
-Z wami płyta i ten chłopak-oznajmiłam
-Jaki chłopak.???!! - zapytał zdenerwowany Bill
-Spotkałyśmy go jak śpieszyłyśmy się do szkoły. Zderzył się, ona nie patrzyła na drogę, więc dała mu swój numer telefonu
-Że co, przepraszam.?!?!? - lekko go zdenerwowałam...co ja gadam bardzo go wkurzyłam...upsss..Lenka mnie zabije ... kupcie jakieś fajne kwiatki na grób i poproszę trumnę z dęba
-No to nic takiego, po prostu mu dała swój SWÓJ numer telefonu, a nie poszła na randkę - uspokajałam go
-No dobra, ufam jej przecież - ,,nie do końca" jego mina mówiła właśnie te słowa, tak właśnie te
-No - uśmiechnęłam się

*W tym samym czasie u Leny*
,,Cause you don't know me
You don't wanna know it's real"
Sprzątałam pokój, kiedy nagle zadzwonił telefon
-Halo.? - zapytałam
-No hej, pamiętasz mnie jeszcze.? - zapytał jakiś chłopak
-Nie za bardzo, a kim jesteś.????
-Nazywam się Krisstian. Wpadłaś na mnie na chodniku, już pamiętasz.? - o Bożee... jaki wstyd...
-Och my Gott...tak no tak zapomniałam i jeszcze raz Cię przepraszam bardzo cię przepraszam - speszona...zawstydzona.. xD
-Wybaczę, jeśli się za mną umówisz
-No nie wiem...
-Proszę, jedno spotkanie. Za to że na mnie wpadłaś
-A to jest już szantaż ..-zaśmiałam się-Hmmm za to że na ciebie wpadłam to się zgodzę, bo nie ma to jak znajomość z ulicy - zaśmialiśmy się we dwójkę
-To gdzie i o której Ci pasuje.??
-Hmmm...jutro o .....o 16:25 w kafejce na rogu Backerstasse, pasuje.?? - zapytałam wesoła
-Tak idealnie. Do zobaczenia
-Do usłyszenia.- zakończyłam rozmowę
Zakończyłam sprzątanie i do domu wpadła Kasia

*Kas*
-Hej - weszłam do domu z "małym" hukiem bo wywaliłam się o buty moje, Tom'a i Leny...Zaraz, zaraz... chwila moment. Co tutaj robią buty Tom'a.?!?!?!?!??!! Mniejsza o większość. Po schodach zeszła Lena, a ja się otrzepywałam
-Nie uwierzysz Kas - zaczęła - zadzwonił do mnie ten chłopak co na niego wpadłam i nie uwierzysz, ale zaprosił mnie i musiałam się zgodzić bo inaczej by mi nein wybaczył.
-Zgodziłaś się.?!?! - no to Bill mnie zabije..już mówiłam jaka chcę trumnę.??
-Tak, dlaczego by nie.?
-Nie wiem ja idę się przejść, idziesz.? - zapytałam zmieniając temat
-Chętnie się przewietrzę..
-Chyba odświeżę... - zaśmiałam się z niej po czym dostałam butami po ryju
-Bez takich.!! - krzyknęłam
-Dobra już chodź

Szłyśmy tak nic do siebie się nie odzywając. Pogoda nie była wzorowa, była wręcz paskudna, wiał zimny wiatr, ale mi taka pogoda nie przeszkadzała za to wiem że Lena takiej nienawidzi, a ja taką uwielbiam, dlatego postanowiłam się przejść i przemyśleć parę spraw. Między innymi dostałam propozycję powrotu do Polski i jest dla mnie bardzo korzystna, bo mogłabym nagrać własną płytę. Nie wiem jak zareaguję na moją decyzję (której jeszcze nie podjęłam) Lenka i cała reszta. Nawet nie wiem  jak im o tym powiedzieć. Miedzy mną a Leną wisiała teraz cisza, ale nie przeszkadzała nam, wręcz przeciwnie powinnyśmy robić sobie takie spacery i myśleć nad ważnymi rzeczami. Zawsze tak robiłyśmy, pamiętam jak Lena pod czas spaceru oznajmiła że nie chcę z nami zamieszkać w Niemczech tylko woli w domu dziecka. Nie rozumiałam jej decyzji, ale nie sprzeciwiałam się jej lecz byłam na nią wtedy tak fochnięta, w końcu miałyśmy wtedy zaledwie 8 latek. A teraz to możliwe że ja ja od siebie odtrącę tak jak ona się ode mnie. Tylko wiem że ona będzie rozumiała moją decyzję, ale boje się o Tom'a. Nigdy nie wiadomo jak zareaguję, o ile w ogóle mu o tym powiem prosto w oczy, może będzie łatwiej po prostu zostawić kartkę którą by przekazała Lena.Jak tak myślę nad tym co myślę to chyba już podjęłam decyzję, tylko nie wiem czy już ją komuś przekazać...raz kozie* śmierć
-Lena, muszę Ci coś powiedzieć.. - zaczęłam niepewnie
-Jasne dawaj.
-Bo ja...no ten ja... - plątałam się w słowach-dostałam extra propozycję nagrania płyty w Polsce i chyba się zgodzę, a raczej już wiem że na pewno się zgodzę, tylko nie wiem jak o tym powiedzieć Tom'owi i czy ty byś mi w tym pomogła.? -wystrzeliłam prosto z grubej rury
-Tak myślałam że mi to kiedyś zrobisz..-uśmiechnęła się lekko-nie będę Cię zatrzymywać bo wiesz o tym dlatego mi o tym teraz powiedziałaś, ja Ci zrobiłam to samo po śmierci mojej rodziny. Jak miałabym Ci pomóc choć wiesz że nie spodoba mi się za pewne ten twój nie realny pomysł.? - kochana.. *.* :)
-Napiszę kartkę przed wyjazdem a ty przekażesz ją Tom'owi, bo..bo ja nie potrafię mu tego powiedzieć prosto w oczy..-przerwała mi tym:..
-Że co.?! Przecież to nie realny pomysł i wiesz jak go tym skrzywdzisz.?!
-Wiem, ale nie chcę patrzeć w jego oczy pełne złości..żalu.
-Smutku...?
-To też, błagam Cię Sis pomóż...błagam - błagałam już się suwałam na kolana bo nie miałam na nic sił
-Okey, tylko nie rób tutaj cyrku. Nie wierze że Ci w tym pomogę. Kiedy masz samolot.? - zapytała
-Po jutrze powiedzieli żeby było najlepiej jakbym się tam wstawiła.Nie mów o tym nikomu.
-A Bill.? Nie powie Tom'owi , ale niech się on chociaż z tobą pożegna, co.?
-Jeżeli nikomu nic nie powie to ok. - zatwierdziłam jej pomysł, choć nie wiem do końca czy dobrze zrobiłam...

W domu już zaczynałam zbierać swoje piosenki, ciuchy, nuty itd. Pomagała mi Lena, jest najlepsza, nie wiem co bym bez niej zrobiła, tak jak ona beze mnie.. za dużo czasu z Tom'em, ale już się nie będę martwić że będę z nim za dużo czasu spędzać... będę tak bardzo za nim tęskniła, ale nie mogę z tego zrezygnować. Może zrozumie.. Mam nadzieję
-A te gatki bierzesz.? - zapytała Lena a w rękach miała moją bieliznę
-Nie zostawię Ci pamiątkę po mnie..
-To ja wolę tą wieżyczkę
-Ale jej nie oddam. NAWET W SNACH - pogroziłam jej palcem i się zaczęłyśmy bić poduchami. Jezuu.. za tym też będę tęsknić tak bardzo.. Za tym wszystkim to tutaj się wychowywałam nie licząc wsi u dziadków gdzie się bawiłyśmy z Len. Miałyśmy najlepsze dzieciństwo na świecie.. pamiętam jak ją ochlapałam to ona mnie za karę walnęła patelnia a ja ją garnkiem. I zaczęłyśmy się tak tym lać, a babcia wchodzi a my całe czarne... jej to były czasy
-Ejj..wiesz co mi się przypomniało.? Jak "bawiłyśmy" się patelniami i garnkami - powiedziała Lena
-Mi też. - usiadłyśmy na moim łóżku i zaczęłyśmy wspominać nasze dzieciństwo na wsi u dziadków, później się obydwie rozryczałyśmy jak to na siostry przystało. XD
-Jak ja będę za tobą ciulu tęsknić, nawet sobie tego nie wyobrażasz.-powiedziała
-Tak jak ten nasz Henio za wódką..-powiedziałam
-A żebyś wiedziała deklu - i zaczęłyśmy się śmiać przez łzy. Tak minął nam wieczór na noc przyszli bliźniaki i gadaliśmy, oglądaliśmy jakiś denny film i zasnęliśmy na kanapie, każdy wtulony w swoją drugą połówkę...

*#*#*#*#*#*#*#*#*#*#*
Przepraszam że notka tak późno ale nie potrafię się z niczym wyrobić i przepraszam za błędy. Czekam na komentarze :) i ten dedyk dedykuje i dziękuję za komentarz i czekam na kolejny i masz świetny blog :) Więc dedykacja dla Charlie TH. Bardzo dziękuję wszystkim i zapraszam na bloga po raz kolejny :)

                                                                                                 Billusia (MDudka xD)

2 komentarze:

  1. Ja już dałam komentarz że czekam na więcej a tu jeszcze jeden rozdział. XD Zaraz przeczytam ale pewnie boski. pozdro ;p

    OdpowiedzUsuń