środa, 5 marca 2014

Kochaj mnie..

     Siedzieli na kanapie w programie,,Hello, New Jersey.!" * i odpowiadali na pytania.

*Tydzień wcześniej*
     Wyszłem z garderoby i nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Mój brat (starszy.!), głupi brat miział się z laską na środku korytarza. Myślałem, że no nich podejdę i go uduszę. Piekliło się we mnie. Tylko dlaczego.? Nie miałem pojęcia. Kiedy Tom mnie zauważył, uśmiechnął się ledwo zauważalnie i pogłębił pocałunek.
                 -No co jest braciszku.? Coś taki blady.? Nie dobrali Ci koloru podkładu.? - zapytał się mnie z wyszczerzem na gębie
                 -Czy TY musisz się z KAŻDĄ laską całował wszędzie.?! To jest odrażające.! Jesteś ochydny.! - wywrzeszczałem
                 -A ty zazdrosny - powiedział to tak spokojnie, że aż się zaczerwieniłem.......... ze złości.!!
                 -Ja.? Niby o kogo.?! - uniosłem się
                 -O mnie kochany braciszku. Już nei pierwszy raz się tak zachowujesz.
                 -To nie prawda.! - wykrzyknąłem, czym zwróciłem uwagę chłopaków, którzy ćwiczyli ,,Attention" na występ w programie ,,Hello. New Jersey.!". Popatrzeli na nas z nie zrozumieniem
                -Prawda.
                -Nie.!
                -Tak.
                -NIE.! N-I-E, znaczy NIE, Tom.!
                -Ach, Billy. Jak zmienisz zdanie umysłu i zgodzisz się z sercem, przyjdź, bo trzeba pogadać - wyszedł. Zostawił mnie z bijącymi myślami. Może on ma racje.? Nie. Na pewno nie jestem zazdrosny o brata. Nie mogę być. Wróciłem do pokoju cały spanikowany i z myślą o prysznicu. Wziąłem wszystkie potrzebne rzeczy i wszedłem do kabiny. Śpiewałem. Zawsze śpiewam jak się denerwuję, to silniejsze ode mnie. Nagle poczułem jakby ktoś był w łazience, a co gorsza za mną i krzyknąłem 'Tom.!'. Wyszedłem i nie wiem dlaczego, co mną kierowało, ale poszedłem do Tommy'iego. Stanąłem przed jego drzwiami i wszedłem po 5 minutach zastanawiania się, czy mogę, czy nie ejst nagi, czy nie ma laski, czy nie jest zajęty, czy chłopaki u niego nie przesiadują jak to mają w zwyczaju.
                -Tom..! Gdzie jesteś.? - zapytałem bo nigdzie nie widziałem go w apartamencie. W łazience uśmiechał się Tom do lustra. Skąd wiedziałem.? Bo widziałem jego odbicie. Był tylko w bokserkach. Zrobiło mi się gorąco. Mój bliźniak wyszedł w szlafroku, lecz go nie zawiązał. Przegryzłem dolną warge. Zauważyłem, że mi się przygląda. W jego bokserkach zauważyłem lekkie wybrzyszenie. Nie wiem skąd on bierze te bokserki, ale ma je też takie workowate, chociażnie takie jak spodnie, ale jednak trochę były. Popatrzał się na moje podbrzusze i się zaczął przybliżać, liżąc i bawiąc się przy tym swoim kolczykiem w wardze.
              -I co braciszku.? Namyśliłeś się już.?
              -Nie ejstem o ciebie zazdrosny, Tom. Nie jestem, ponieważ jesteś moim bratem - kiedy ja to mówiłem, on ściągał ze mnie szlafrok - Tom, co ty...
              -Cii Billy. Nic nie mów - powiedział tak zmysłowo, że aż kolana się zaczęły pode mną uginać
              -Tom, nie możesz.! Nie możemy, rozumiesz.?! - powiedziałem starając się zabrzmieć groźno i chyba nawet mi się udało, za co powinienem dostać medal i gratulację od samego prezydenta Obamy, co najmniej
             -Bill, dlaczego ty się branisz przed tym.? Zawsze jak całuję, kocham się z dziewczyną, szukam u niej podobieństw do ciebie. Tak bardzo ciebie pragnę i wiem, że ty mnie też, Billy, więc dlaczego tak to utrudniasz.? Ja wiem, że ty chcesz. Możemy sobie dać to czego każda dziewczyna nam nie dała. Bo jaka dziewczyna może wiedzieć co chcę chłopak.? Ja wiem co ty chcesz. Jesteśmy bliźniakami, wiem czego potrzebujesz, bo jakby nie patrzeć mamy bardzo dużo wspólnych cech, miedzy innymi zapsokojenia seksualne. Daj mi siebie, proszę. Tak bardzo Cię pragnę... - powiedział to wszystko całując moją szyję i ucho. Myślałem, że oszaleje.
            -Ach, Tom. Jesteś neie możliwy - zaśmiał się. Położyliśmy się na łóżku powoli ściągając z siebie ubrania -Tom, błagam. Spójrz do jakiego stanu mnie doprowadziłeś, a teraz wychodzisz.? Jak możesz.
            -Spokojnie kocie, zaraz wrócę - i po chwili przyszedł z żelem intymnym
            -Czy ty chcesz....?
            -Jeżeli tylko się zgodzisz. - powiedział patrząc mi w oczy
            -Działaj, Tommy, ufam Ci. - powiedziałam i schowałem twarz w jego szyi, całując ją
            Mhmm.. - zamruczał mi do ucha -Połóż się na brzuchu
     Tom szybko otworzył żel i zaczął rozprowadzać go po moim wejściu. Czułem dyskonfort, w końcu nie codziennie Twój własny brat się z tobą kocha a ty jesteś pasywem w tym związku. Nagle Tom dodał drugi palec, a póżniej trzeci. Nie ruszał nimi przez chwilę, żebym się przyzwyczaił do tego uczucia. Kiedy kiwnąłem mu głową, on dalej zaczął rozciągać moje wejście. Kiedy uznał, że jest gotowe wszedł we mnie powoli.
            -Hyyrhm - chrypnąłem kiedy poczułem go w sobie całego. To jeszcze dziwniejsze uczucie
            -Spokojnie, będę delikatny. Kocham Cię, Billy. - powiedział mi do ucha. Rozluźniłem się trochę, a Tom zaczął się we mnie poruszać. Po pewnym czasie z bólu i dziwnego uczucia, zacząłem czuć przyjemnośc i błagałem o więcej.
           -Tom, szybciej.! Bła....achaam....ACH.!
     Poczułem, że zaraz dojdę i Tom też, więc zaczął przyszpieszać, a ja mu podnosiłem biodra wyżej. Kiedy przeszła przeze mnie fala ekstazy, to zdałem sobie też sprawę, że zadna kobieta nie dała mi nigdy tego co dał brat. Tommy doszedł pare chwil po mnie. Razem opadliśmy na łóżko ciężko oddychając.
          -Tom..
          -Hm.. - odparł trochę ochrypniętym głosem, ale powoli wracaliśmy do normy
          -To był mój najlepszy seks jaki kiedykolwiek przeżyłem
          -Będą jeszcze lepsze. Kocham Cię Bill
          -Ja ciebie też kocham Tom
     Wtuliliśmy się w siebie i poszliśmy spać
      Na drugi dzień obudziło nas pukanie.
          -Chłopaki.! Otwierajcie, musimy się zbierać na sesję zdjęciową.! - krzyczał Jost. Przebudziłem się i popatrzałem na Toma, przypomniałem sobie co się stało tej nocy i mimowolnie się uśmiechnąłem -Tom.! Bill.!! Kuźwa, pobudka inaczej się spóżnimy.!! - szybko się ogarnąłem, zbudziłem Toma i poszedłem do łazienki, a Tommy wpuścił Davida. -No w końcu.! Ludzie, ale wy macie sen. Stałem tam 20 minut, jak nie więcej. Wrzeszczałem, waliłem, a wy nic. NIC. Masakra...
           -Sorry Jost, ale z Billem się zagadaliśmy, no i pisaliśmy piosenkę i tak jakoś straciliśmy rachube czasu i ten, no... - jąkał się Tom. To było prze urocze zobaczyć albo chcoaż słyszeć jak ratuje się SAM z opresji... -Bill.! Wyłaź.! Ja też się muszę umyć.! -...do czasu sobie radził. :)
          -Już idę.! - po 10 minutach wyszedłem już tak w miare umalowany i przygotowany do wyjścia. Tom nie widocznie dla Josta przegryzł wargę, a ja się zaśmiałem.

     Na sesji było dobrze, a nawet rzekł bym, że bardzo dobrze. Musieliśmy z Tomem udawać, że się na siebie gniewamy, a nawet nienawidzimy, co było okropnie trudne po naszym wczorajszym przeżyciu, ale daliśmy radę i należy nam się medal. Wracaliśmy sami bo David musiał coś tam załatwić, więc w samochodzie pozwoliliśmy sobie na pare drobnych czułości. Kierowca nas nie widział bo byliśmy od niego oddzieleni, więc się nie stresowałem, że ktos odkryje nas drobny sekrecik braci Kaulitz.

*Terażniejszość*
         -Chłopcy, więc co się stało w ostatnim czasie u was co mogło zmienić was lub miało wielkie dla was znaczenia.? -zapytała dziennikarka, a my zastanawialiśmy się chwile jak odpowiedzieć
         -U nas nic takiego się nie działo jak na razie -odpowiedział Georg za siebie i Gustava
         -Hmm.. u mnie i u Toma też nic się nie działo, niestety - mówiąc to pomyślałem jaka ciekawa noc mnie dziś czeka...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Oto taki malutki twinceścik *-* Kolejny dodam za 5 komentarzy
          !!.5 komentarzy = nowy twincest.!!
*- program stworzony na potrzeby opowiadania :)

czwartek, 20 lutego 2014

Rozdział 24

  -CZY Jakieś Macie plany na przyszłość.? Moze znow połączycie i Lena dojdzie do sily, co.? - Pytania dziennikarki Byly juz dla Nich BARDZO męczące. Mieli ochotę JEJ pierdolnąć, kazdy po Kolei
-Nigdy, przenigdy Mamy takich planów, co Idzie ZA naszym spotkaniem, aby nasi menadżerowie Wiedza TYLKO.
-Och, nie dobrze, Škoro tak uważasz Tom. Czyli nie planujecie Razem dueciku LuB czegoś Takiego.? - Dopytywała SIE dziennikarka
-Nigdy nie Nenssy, nigdy Mamy Takiego zamiaru - powiedziała Lena i Lekko sie uśmiechnęła widząc wychodzącą Pare z uszu dziennikarki. Wiedziała, ¿e nigdy nie moze zacząć sie śmiać, Wiec chociaż Tyle
-Dobrze, Dziekujemy ZA Wywiad. Prosze Państwa, aby byli Tokio Hotel i na Scane.!
-Dziekujemy.! - Powiedzieli mi wyszli
-Jezuu, CO ZA babsko wredne, upierdliwe Jak na rzep dupie ppkt i Toma.! - Warknęła Lena. Bill zauważył, ¿e SIE BARDZO zmieniła. Nie wiedział jednak nie konca CZY na Dobre, nie CZY.
Bez-Kitu. Nigdy nigdy wiecej Beda click here przychodził NA Wywiad.
-O ile sie zgodzi Jost, Geo - zripostował MU gusti
-Zgodzi się, zgodzi ...

  -Nigdy, nigdy Tej Ona założy.! Wez ty śmieć wurzyć z Tad, ale juz.! - Krzyczała Patrycja. JEJ przyjaciółka została JEJ Stylistka. Zna sie na modzie, szuka nowych trędów zawszy Przy Tym wyśpipewując swoije ulubione piosenki LuB Własne kompozycje.
-Daj Spokój. Tamta byla calkiem niezła, TYLKO dobrać Extra Dodatki i bedzie cudo. TY SIE Tym zajmiesz, Pravda.? - Lena Tak tak podstępem wzięła, ¿e Pati SIE ZA Szybko wzięła dobieranie dodatków. Po 20 minutach WSZYSTKO bylo Gotowe. Zostało jedynie pomalować Lene. Makijarzysta - Piotrek sie z rtym Szybko uwinął.
-A któż się.? Czyżby Twoj Nowy chłopak.? - Zapytał dociekliwie Tom
-JESTEM JEJ makijarzytą Tom Kaulitz - powiedział z. ironia Piotrek
-Razem Jestesmy Ekipa PP
-Taa .. Prawie Jak agent PP miska Dziobak - zaśmiała sie Sara
-Nie Bez Kitu. Hahaha-zaczęłi sie śmiać. Pati na I Pio spojrzeli Sare z mordem w oczach, piwie Ona do Olala. Po 15 znajdowali minutach sie na sali gdzie tha Scane Mialo DAC koncert. - Nigdy nie ćwiczyliśmy nowych piosenek, Wiec Len ... zapradszam na scenie
-Nigdy nie bd bd scena Tylka "Scane" - powiedział Greg ruszył zrobić perkusji, na menadzer TYLKO oo wzruszył ramionami i bezsilności głupoty. Zaczęli grac w pewnym momencie weszła Lena, Bill momentalnie SIE oswrócił i spojrzał na nia. Przypomniał Sobie. Przypomniał, ¿e do w Tym wlasnie głosie sie na zakochał zabuj. Teraz MOGL stwierdzić, ¿e siê odkochał. Juz nei żart Tym chłopakiem co wcześniej. Myśli po Woli o Przyszłości i gdzie CHCE kiedys mieszkać, ale jeszcze nia wiedział z kim.
Kiedy Lena skończyła próbka reszta jeszcze sie bawiła i wymyślała Nowa muzykę. Piosenkarka poszła Scane do stołówki po, kanapkę i. Wode mineralna. W przejściu mijając ludzi click here pracujących. Jedni byli na samym końcu korytarza i całowali siebie. "... Bill ... 'pomyślała Cicho i wróciła do reszty. Zaczęli sie na wygłupiać "Scane". Po chwili powiedział w Jost, ¿e ahora chłopaki zrobią próbki SWOJĄ. Zeszli Wiec ja Lene Jak ja reszte wmurowało PO pierwszych taktach Humanoid. ZAWSZE lubiała Sobie słuchać Tej Płyty, ALE Jak to ahora oni do graja, Z TAKIM uczuciem, życiem. Czasami Tego brakuję Scane, Tego uczucia. Wszyscy tam kochają muzykę, ale kazdy ma czasem gorsze dni i oni zazwyczaj przeżywają TAKIE W Tym samym dniu. SA Ze soba lokalu bardzo zżyci. Lena jak sie odwróciła i zobaczyła Billa z mikrofonem ... Stanely świeczki w oczach JEJ I Szybko wybiegła. Nigdy Nawet Sprawy zdawała Sobie, ¿e Keidy wybiegła Bill sie przestraszył, ¿e COS SIE JEJ mogło stac.

  -Lena gdzie jestes.? LENA.! - Szukali JEJ juz od 3 godzin i nigdzie JEJ bylo nigdy. Oni nie wiedzieli, ¿e siedzi sama w składziku na Strychu i placze oo bezsilności. Znow sie znow i zakochała się w Billu, o Sobie obiecała, nigdy nie chciała, ale aby bylo silniejsze od niej.! - Lena.! Błagam Cie, odezwij siebie.! Wyjdź.! Prosze.! - Nigdy nie wiedziała KTO do krzyczał, nie mogła rozpoznać głosu. "A jeśli cos JEJ SIE Stalo 'pomyślał Bill, ale Szybko próbował odpędzić Te Myśl i Udalo mu sie po Paru daremnych próbach. Wszyscy krzyczeli imie JEJ, ale odpowiadała w TYLKO głucha cisza. LECZ nigdy nie poddali siebie, ciągle JEJ szukali. Menadżerowie poszli szukac po Dornach OBOK hali, nigdy CZY widzieli Brunetki przypadkiem Dziewczyny, sławnej, ma dzisiaj dawać koncert, ale większość mówiła, nigdy nie ¿e. W którymś momencie Drzwi nie Leny otworzyły siebie. Cała w skowronkach Sara w 2 Force Proxy Stala sie cała smmutna kiedy zobaczyła SWOJĄ przyjaciółkę wag TAKIM sprawdź w sklepie
Co sie stalo, skarbie.? - Zapytała
-Zakochałam się, Sara, tak sie zakochałam - powiedziałam po czym wpadła w jeszcze większy płacz. Sara weszła do składziku i zamknęła Drzwi
-To chyba dobrze.? Dlaczego płaczesz.? - Pytała ciągle z Troska
-Bo do Billa. W NIM SIE zakochałam, a nigdy CHCE, nei W NIM, nie Znowu.! - Chciała krzyknąć, ale przez szloch nei ZA BARDZO JEJ SIE do Udalo
-Nie płacz, niunia. Bedzie dobrze .. Wiesz jakiego nam Strachu narobiłaś.?
-Przepraszam ...
-Nic nie szkodzi, le ahora juz musimy wracać. Nie WIEM CZY pamiętasz, ALE ZA jakies 1,5 sklep Mamy koncert laska, a Ty JAK I reszta Jestesmy w proszku.
-Tokio Hotel nigdy nie żartować. Niech oni zaczną.
Ja sie mała mylisz. Nawet nie wiesz jak sie kazdy z Nich martwił. Bill Byl rozpaczą pod. Wszyscy byli.
-Okee, juz sie powoli Zbieram w Sobie, piwie najpierw należy Łazienki, Musze sie doprowadzić do stanu trzeźwości. - Powiedziała, wytrzepując SIE oo i Opuszczając pomieszczenia
-Hahaha, tak przez CIEBIE kiedys wykituję - powiedziała Sara śmiejąc sie
-Nie Gadaj TYLKO Chodz - zaśmiała sie Lena i Razem poszły one Łazienkach poprawić.
Kiedy szkończyły skierowały SIE Do głównego wyjścia. Od samego początku na Lene naskoczyli P jest, ¿e ma juz tak Nigdy nie Robic inaczej Tak uduszą, pozniej zakopią, odkopią i dadzą PSOM na pożarcie mięsa i Kości. ONA TYLKO SIE zaśmiała, ale kiedy ogarnęła, ¿e nie od razu ucichła żartują i rzuciła się na szyję SIE. Mocno sie wyściskali. Dlugo by nie trwało bo zaraz menadżerowie zawiadomili ¿e, Maja koncert zaraz. Wszyscy Szybko wzięli Nogi pas ZA zrobić poszli Hali. Kiedy Lena miala wchodzić zrobić Pokoju Scane, ktos Tak złapał ZA Reke i powiedział nigdy nie rob tak wiecej. Rozpoznała th Glos, ale Nic nie mówiąc weszła do Pokoju. GDY zamknąła Drzwi, zsunęła sie po drzwiach z zamkniętymi oczami. Kiedy juz tak sie bd leżała jak wszyscy Nia patrzeli ONA SIE uśmiechnęła i podeszła do Piotrka na Krzesło i usiadła, miska Wielki makijaż wziął SIE ZA JEJ Twarz. Tej w nigdy ogóle MOGL zejść Uśmiech oo twarzy. Kiedy juz Prawie kończyli temat Pokoju weszli TH. Patrzeli sie na Lene i co Robi na JEJ twarzy Piotrka. Czsami Tom rzucał Dziwne Spojrzenia, ale Bill mu Dawal dygotka w Zebra, Lena do TYLKO czasem komętowała.

  -CZEEEEŚŚĆĆĆ.! Jak sie bawicie.? - Zapytała krzyczać Sara fajnie mi się słyszeć. Znacie juz naszych tancerzy: Terenca, Sashe, i Timberlake Kate.? - Odpowiedział JEJ Wrzask-znacie Grega.? Naszego gitarzystę.? - Znow pisk-Moze Saimon.? - I kolejne Piski Nie, nie, Jégo Tez znacie.? Ech, masakra. Aby nigdy nie moze znacie Marco.? Jégo Tez znacie. Mail.Toooo mooooożżeeee Piotra.? -Juz Piski Byly coraz głośniejsze. Greg zaczął grac na gitarze. po chwili dołączyła perkusja i na Scenie bylo widac Cien akceptowania na Tej pewno osoby nie znacie. - Zapewniła Sara LENA Marlok.!!! - Sara wróciła do klawiszy.
-HEEEEEEEEEJ.! Wita co Scane i Zaprasza na ZA-BA-WE.! - Po chwili rozbrzmiały pierwsze wersy piosenki
* Za * Scena
-Bill.? Gadaj.! - Powiedział Tom, ZnAl swojego bliźniaka i wiedział, ¿e cos nie tak z NIM
-No ale Nie Wiem o co ci się rozchodzi, Tom Bracie. Mam Nadzieje, ¿e posłuchałeś sie mojej Tymczasem w Rady i zmieniłeś dilera. -Bill powiedział z. Nadzieja
-Posłucham że kiedy ty mi na odpowiesz PROSTE pytanie - powiedział stanowczo Tom TYLKO G za "uuuuuuuuuu ..."
-Dobra
Ale szczerze Bracie bo WIEM kiedy kłamiesz
Tak, tak dawaj do ..
Kochasz-Lene.? - Wypalił Tom nigdy nawet Dal szans na dokończenie ZDANIA Billowi
-Tom ... - Bill powiedział z dziwnym głosem
Tak CZY nie.? Nie tylko ja BYM aby chciał wiedziec, ALE ONA Tez, ALE NIE BOJ siebie, nic nie powiem JEJ - walnął Tom wyprzedzając NASTĘPNE pytanie Brata
Tom ...
-Bill ...
-Tommy ...
-Billy ...
-Toomm, om
Tak ... - Bill walnął i wpuścił Glowe w podłogę
Mam cos jeszcze Dla Ciebie. Ty Nigdy nigdy sie z. odkochałeś niej Bill. Tak się WIEM, ty do wiesz, ja ONI TEZ, ciemnym piwem oo NIKT zewnątrz. - Tom powiedział i Lekko sie uśmiechał
Bill przecież, wiesz, ¿e mój ZAWSZE będziemy Za twoim związkiem z. Nia. Bo z inna do nei WIEM, nie kazda żart taka. - Na końcu zaśmiał GEOS
Geo-dzieki
Nie ma Sprawy, łamago - wszyscy sie zasmiali
Co-Prawda, do Prawdy - walnął Tom ZA współpracy Dostal koksańca w bok Auuaaa.! Bill.!
Cicho-wy tam głupole.! Na scenie.! Macie sie Ze mna pożegnać. Sama tam nie sterczeć Beda - powiedziała Lena wkraczając Do Pokoju
-Juz.? Koniec.? Nigdy Nawet zauważyliśmy. - Gus powiedział
-Nigdy nie WIEM, CZY W WY ogóle cos słyszeliście oprucz swoich wrzasków i śmiechów - wszyscy wybuchnęli śmiechem TYLKO nigdy Len i Bill. PAtrzyli Sobie Prosto w Oczach. Kiedy skończyli sie na śmiać poszli Scena Szybko sie pożegnali i pognali do Hotelu
  Kiedy Lena zasnęła śniło JEJ SIE cos pięknego i nawet nigdy nie miala pojęcia, ¿e do SAMO SIE SNI Billowi i. Tomowi

% ^% ^% ^% ^% ^% ^% ^% ^% ^% ^% ^% ^% ^% ^% ^% ^% ^% ^% ^% ^% ^% ^% ^% ^% ^ % ^% ^% ^% ^% ^% ^% ^% ^% ^% ^%
Jak myślicie, dlaczego do siebie śniło Tomowi.? Macie jakies Komentarze co nie mojego Pisania.? Nigdy sie krępujcie.! Kazdy żart dla Mnie komentarz Ważny I CHCE wiedziec, ¿e JEST DLA Kogo Pisac th blogu. Nie WIEM Ile osob do czyta. Jeżeli konto nie MASZ MASZ LuB prosze o komentarz. Kazdy żart Ważny bo kazdy na natchnienie I Power, ¿e aby żartować DLA Kogo Pisac. Dziekuje ZA przeczytanie i prosze o Komentarze. :)

piątek, 14 lutego 2014

Rozdział 23

  No i znów. Chciała uciec, ale nie.! Wszystko musi jej robić na przkór. To chyba jakaś ironia. Od kąd się wypisała wszystko się jej wali, albo coś dzieje, bez najmniejszego sensu. Kiedy tak szła myślała nad nowym tekstem. Chyba za wiele tym razem oddawał z jej uczuć. Musi go poprawić. Może coś takiego.?

I used always together.
 Now, I don't remember their names.
 A few thousand miles away from them.
 Forgotten. 
If you have never be. 
And they said that they love. 

How many times it was rain, she cried with him. 
The wind blew so many times, he walked down the street.*

Tak, to jest to.! Biegiem wróciła do domu. 'Musze się spakować...' pomyślała i wzięła się za pakowanie swoich walizek. Musi być jutro na lotnisku w powrocie do Niemiec. tak dawno tam była. Nie chciała tam za często wracać. Z znajomymi zawsze wyjeździała na wakacje. Kaśka do nich dolatywała, bo zawsze w wakacje miała najwięcej koncertów. Czasem żeby odpoczać z przyjaciółmi robiła przerwę w trasie na tydzień albo mniej. Jak by mogły, to by były z nimi 24/7 przez cały miesiąc.

 To będzie ciężki. Wszyscy w piątkę pomyśleli to w tym samym czasie. W samolocie Lena zaczęła pisać nową piosenkę.

Flying ahead. 
Do you think what you're chasing. 
Everyone, even the slightest movement. 
Can bring chills. 
You don't want to. 
You don't want just any longer. 
Every day, you have enough already. 
You want to change it.
 All this, and now this time. 
What you want, you can have. 
Fight for what you love. 
Fight for what you want. 
Each day. 
All you annoy. 
All you plague. 
Today, you want to change everything.**

Miała dziwną wenę. Z każdym bliższym centymetrem czuła że rozpierają ją koncepcję (słowo króla Juliana-od autor.) Gdy dotarli do jakiejś knajpy i weszli Lena nie mogła wytrzymać. Zaczęły pocić się jej ręcę, nerwowo je ze sobą splatała. Gdy rozejrzała się po pomieszczeniu, Greg pokazał jej lekkim ruchem głowy na Mathewa. Jej menadżer siedział już z Jostem i TH. W głowię w jednym momencie miała pustkę. Greg złapał ją pod rękę i zaprowadził do stolika.
-Lena. O Boże, jak dawno. Ale wyrosłaś.! Nie wierzę normalnie, nie wierzę. - jarał się Jost
-Ha ha dzięki David, ale
-Nie ma 'ale' młoda. Trochę kultury - przerwał jej Greg
-A spadaj i mnie nie denerwuj chuju mały.!
-Akurat nie mały, dziewczynko - dodał specjalną ironię na ostatnie słowo
-JAK Ci zaraz PRZYPIEPRZE... - już się zamachiwała, kiedy ktoś z tyłu chrząknął zwracając im uwagę, a menadżer i Jost złapali jej rękę, która była już wymierzona w Grega
-Heh jednak prawie nic się nie zmieniłaś. -powiedział Georg
-Co znaczy twoje prawie.? - usniosła jedną brew w zapytaniu
-No wiesz. Wydoroślałąś, wiesz...em...um no ten masz więcej tu i tam
-Och dobra już siedź cicho. - powiedziała i zaczęła się śmiać
-Hej malutka. JAk tam twoja nowa piosenka.? Nazwałaś ją już.? - zapytał Gustav
-A wiesz Gusi, że tak już ją skończyła. Nawet rozpisałam na instrumenty - powiedziała i zaczęła się szczerzyć dumnie
-Okeeey, czy wy mieliście kontakt.? - zapytał Bill
-Tak, codziennie prawie gadaliśmy. Pamiętam jak w sms komentowaliśmy uczestników Idola. Ale byłem wkurzony jak wyleciała Allison.! Ona miała zajebisty głos, a tylko 4 meijsce.!
-Pamiętam.! Też byłam wkurwiona i zaczęłam się wyżywać na reszcie, aż zagrozili, że mnie zamknął w składziku sprzątaczek studia. - The Scane wybuchnęli śmiechem
-O tak. ! Pamiętam to.! Tak mnie wkurwiłaą, że wyżyłam się na Ricku i przez ciebie nie odzywał się do mnie przez prawie tydzień.!
-Tak, tak, ale jak wróciłaś na weekend, popieprzyliście się i wszystko wróciło do normy, więc możesz mi za równo dziękować, skarbie - po wypowiedzi LEny każdy wybuchnął śmeichem, dosłownie każdy. Nawet menadżer chłopaków bo Rick jest luźny, z nim można wszystko.
-Dobra dośc tego dobrego. Siadać młodzi, już.! Bez żadnego 'ale', zrozumiano.? - spojrzał na swoic podopiecznyc. Oni kiwneli głowami a keidy on się odwrócił spojrzeli na siebie porozumeiwawczo już mając w głowach plan. Ten wieczór będzie nie zapomniany..

  -Jak mogliście.?! Dlaczego to zrobiliście.?! A WY.!! Do was nam słow brakuję.! Wmieszaliście się w ten charmider jak w jakąś imprezę na które Tom chodzi.!! -darli się na nich jak przekroczyli prób pokoju menadżerów.
-Posłuchaj mnie Mathew..
-Nie.! Ty mnie posłuchaj młoda damo.! Ja wiem, że jesteście nie znośni i to na prawdę jest czasem fajnie, ale ten wybryk nie był ani miły, ani kulturalny w stopniu i stosunku dla gości.! - warknął na Lenę
-Uspokój się, tak tego nie załątwisz. - powiedział już w miare spokojnie Jost, choć on też był oburzony, że już od razu po przybyciu wdali się w awanturę a chłopaki się w to wmieszali bez najmniejszego wachania się i wstydu.
-Ale no...oni...no...JOST, NO.!! - jąkał z politowaniem Mathew. Już nie wytrzymywał ich obiojętnych min i miny Toma, czyli wielki, szeroki, zadowolony uśmiech.
-Jak powiem że wszyscy baaaaaardzo przepraszamy i obiecamy skruchę i poprawę się uspokoisz.? - zapytała Sara
-Tak.! Będę veery nice.
-Przepraszamy i obiecamy się poprowić - powiedzieli wszyscy razem jak jeden mąż z smutkiem i politowaniem
-Wy...-zagroził im Rock ale po chwili wyszedł a oni wszyscy wybuchnęli śmiechem
-JEzuu ta babka miała tąką monę jak Tom wziął jej tork i zaczął wycierać w kelnera.! Tarzałem się ze śmiechu.! Jak oni nas nie będą miali po miesiącu dozyć to będzie cud. - powiedział Peter
-Miesiąc.? Ja im daję góra tydzień.! - zaśmiał się Geo i wszyscy znów wybuchnęli śmiechem
-Wiecie, to nie będzie aż takie jak myślałem. - powiedział Bill
-A jakie myślałeś, że będzie.? - zapytałą go Leny z nie ukrytą ciekawością
-Że każdy z nas zacznie się na każdego wydzierać, tłuc, odkarżac.. -zaczął tak wyliczać na palcach kiedy wszyscy znów wybuchnęli śmiechem jak tak wyliczał
-Myliłeś się jak cholera, tak ci powiem. Nie jesteśmy aż tacy straszni, znaczy chłopacy nie, ale jak dziewczyny to nie jestem pewnie. - zaśmiał się Greg
-Ja ci tu zaraz dam nie jestem pewien - zagroziła mu Natalie
-Mówiłem. - powiedział i już po chwili był goniony przez Sarę i Natalie po korytarzach, schodach aż zgubił je w windzie, lecz kiedy z niej wyszedł, one już na niego czekały z wałkami w łapach. 'Nosz kurwa...' powiedział cicho i zaczął nerwowo wciskać guziki. Kiedy zobaczył, że dziewczyny wbiegają do windy, on szybkim susem sie z tamtąd zmył.

  Na drugi dzien mieli mieć wywiad. Wyjątkowo byli wypoczęci i żywi jak na coś takiego. Nie wiedzieli, że ten wywiad ich tak zaskoczy, a zwłaszcza jego pytania.

$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$
Nie sprawdzałam błędów więc przepraszam.
*,** - piosenki stworzone na potrzeby opowiadania. Tłumeczenie dam w następnej notce bo nie mogę znaleść kartki na której pisałam oryginał. Po angielsku pisałam na innej, więc postaram się dodać oddzielny post na piosenki :)

niedziela, 9 lutego 2014

Rozdział 22 ,,Bardzo się bał."

  Na spotkaniu Leny i Adama, była bardzo fajnie. Na drugi dzień dziewczyny sobie siedziały w salonie i gadały o starych czasach. Lena opowiadała najlepsze akcje z podstawówki. Kasia zeszła na temat jej związku z Billem.
-U nas wszystko dobrze, nie mieliśmy jeszcze żadnej kłótni. - uśmiechnęły się do siebie porozumiewaczo 
-To dobrze. Trafiłaś na ideał, nie spieprz tego, nawet Adamem.
-No błagam cię.! To dawno i nie prawda.! Poznaliśmy się w domu dziecka. Bylismy przyjaciółmi...
-Ty się później w nim zabuujałaś, a ja sama wiem na własnych przeżyciach, że pierwsza miłość nigdy nie rdzewieje.
-Ale ta zardzewiała. Może mu się tam podobałam, ale to było dawno, więc dosyć.! Zgoda.?
-Można by powiedzieć. - i tak Kaśka zakończyła rozmowę. Pamiętała jak kiedyś zakochała się w pierwszej klasie w chłopaku, ale oni później w 2 klasie chodzili, lecz im nie wyszło. Później zostali przyjaciółmi, ale ona nadal patrzyła na niego jak na "chłopaka", którym bezsprzecznie jest, ale chodzi o inne znaczenie chłopaka. Teraz już nawet nie pamięta jak się nazywa. Pewnie by go nawet nie poznała.
   
  -Bill, chuuuu--juuu, pośpiesz się.! Chcę jeszcze pójść do parku się przewietrzyć. Mam pewną melodię, więc ty mi pomożesz, więc rusz ten swój zacny, chudy tyłek i schódź mały pedałku.!! - Tom już się denerwował. Bill zbierał się już dobre 15 minut.
-Idę już kochany braciszku. 
Poszli do parku, siedzieli tam, gadali. Tom pokazał Billowi piosenkę i razem ją próbowali dokończyć
-Wyszła super, dzięki bracie - powiedział Tom i poklepał go po ramieniu.
Poszli do dyskoteki o 19. Tom zarywał laski, a Bill siedział z Gustavem. Po chwili do nich dołączył Georg z drinkami.
-No stary, jaką laskę zarwałeś.?
-Bill, drogi chłopcze. Nie pytaj się wolnego jaką laskę zarwał, ponieważ będzie ładniejsza od twojej laluni i będzie ci głupią. - zaśmiał się Geo
-Nie ma ładniejszej pedałku.
-Odezwał se ten co się maluję.!
-Bo się zacznie znów nasza bieganina, tylko że przy "twoich" laskach - Bill dał nacisk na słowo twoich
-Kaulitz..
-Co.???? - krzyknął Tom kiedy w objęciach miał jakąś nowo napotkaną laskę
-Hahahahahahaha, kurwa idiota.
-Że ja.?! - warknął Tom i już był przy ich stoliku z dziewczyną. Chłopaki spojrzeli na nią. Była niską, szczupła blondynką, niebieskooką ślicznością wręcz. Miała jeansową spódniczkę, nie za krótką, ale też nie za długą, niebieska top wiązany na szyję i błyskotki. W oczach Gustava była idealna.
-Nie, krasnoludki. - powiedział Geo
-Jak już to krasnoludek, liczba pojedyńcza bracie, a po drugie, a się odchrzańcie. To jest Ilona, moja znajoma, to są ciołki, o których ci mówiłem. -dziewczyna się do nich uśmiechnęła i podała każdemu rękę. Po chwili wszczyscy dobrze się dogadywali i się zakolegowali z Iloną, która okazała się fajną laską.
-Okey, my już wracamy Tom. Możesz zabrać koleżankę, ale khym, khym - zakaszlał Bil - okey.? Nie chcę nic słyszeć. - dodał mu na ucho. Tom mu przytaknął głową
-Idziemy kochani, aloha.! - podkrzyknął Tom, widać było, że już był pod wpływem paru kieliszków
-Tomm... chodź. - razem wyszli. Tom kiedy doszli do domu poszedł z Iloną do nowego pokoju. Bill wszedł na internet i zobaczył komentarze na ich fanepage'ach i się uśmiechał. Dodał posta, że zaraz idzie spać i czeka na powrót Leny. Po przejrzeniu jeszcze paru stron, poszedł spać. 

  Obudził się o 8:36. Zszedł na dół i zobaczył Ilonę przy kubku kawy i robiącą śniadanie.
-Pomóc ci.? 
-Jasne. - i zabrali się razem do roboty. Po 20 minutach były gotowe naleśniki. Ilona poszła obudzić Toma. Kiedy zszedli zabrali się do jedzenia. Tom jak zobaczył co jest na stole, krzyknął: 'Co tak..? O rany.! Ilonka, jesteś kochana.!' i pocałował ją w policzek.
Po zjedzonym posiłku wszyscy poszli oglądać telewizję. Kiedy były reklamy na VIVIE były newsy. JEden z nich ich wrąbał w kanapę.
,,Więc, fani Tokio Hotel.! Mamy newsa. Lena ostatnio była widziana w kafejce, na spacerze z anonimowym chłopakiem. Dowiemy się kim on jest i skąd się znają. Wiadomo też gdzie Lena jest. Wokalista Tokio Hotel jest w swoim rodzinnym mieście - Izbicy. Jeździ tam z swoimi znajomymi na różne spotkania i świetnie się bawią. Czyżby Lena Kryształ miałą zamiar opuścić Tokio Hotel z powodu przyjaciół.? Lub może chcę zacząć karierę solową i nagrać duet z swoją przyjaciółka Kasią.? Wiemy tylko tyle, że dziewczyny mają mieć wywiad, który będzie emitowany na każdej stacji VIVY w każdym kraju. Oglądajcie."
Bill się patrzał tępo w skrzynkę z której teraz dobiegała muzyka Nickelback - How you remand me. Wszyscy byli oszołomieni. Po 15 minutach przybiegli cali zdyszanie the G's i zaczęli się pytać czy widzieli ten artykuł o LEnie i o tym, że pro-po odchodzi z zespołu. Wszyscy odpowiedzieli, że to bzdury, lecz od spojrzenia do spojrzenia zrozumieli, że nie gadali z nią prawię od przyjazdu tylko raz. Wszyscy wzieli telefony do ręki i próbowali się do niej dodzwonić, ale po chwili się zorientowali, że jak wszyscy będą w tym samym czasie dzwonić to się nie dodzwonią, więc najpierw zadzwonił Bill, później Tom, Gustav i Georg. Żaden z nich się nie mół do niej dodzwonić.

  -Lena, ale po co my tam.? Niemeickiego nawet dobrze nie znamy.! - wrzeszczała cała załąmane Werka
-Spokojnie, wszystko będzie dobrze - Lena puściła jej oczko razem z Kaśką
-Po naszym wywiadzie macie czekać na nas pod studiem albo wejdziecie z nami do studia i zaczekacie tam. Później na lotnisko i wracamy do moijego zespołu. 
-Ale nie wiem czy będzie to miły powrót - powiedziała Pati z nowym BRAVO, a na okładce była Len całująca Adama w policzek, lecz fotograf to ujął w taki sposób, że to wygląda jakby się całowali
-Lena.! Tłumacz mi się, ale już.! - wrzasnęła Kaśka
-Ja się z nim nie całowałam, znaczy pocałowałam go w policzek na pożegnanie
-Masz przeczytaj artykuł, wtedy to dopiero padniesz
-Ja pierdo... - Lena zaczęła czytać
,,Ostatnio widziano Lenę Kryształ w kawiarnii w Zamościu z chłopakiem. Podejrzewamy, że to jej stary znajomy lub miłość kiedy była w domu dziecka. W 5 godzin te zdjęcia i informację obiegły cały świat. Najgorętsza i najbardziej lubiana para na świecie miałaby już swój koniec.? Pamiętamy, że ich początki były pięknę, jak z bajki, ale i trudne. I po tym wszystkim był by koniec.? A może rękę do ich rozstania dołożył Tom(16l.), gitarzysta Tokio Hotel i chłopak ze zdjęć.? Mamy nadzieję, że Lena (14l.) odpowie na wasze pytania w wywiadzie, w którym będzie razem z swoją przyjaciółką Kasią Marlok(14l.). Fani, miejcie nadzieję..."
-Jakie.... aż szkoda słów.! Jezu.! BILL.!!!! Musze do niego zodzwonić.! - Lena zaczęła histeryzować.
-Nie odbiera. Spokojnie, będzie dobrze

*3,5 lata później*
  -To nie jest dobry pomysł. - stwierdził Tom wymieniając z wszystkimi z zespołu
-Jost, dlaczego.? - zapytał błagalnym głosem Bill
-Wiem, że to będzie bolesne, ale to tylko sotkanie. Pamiętajcie ile ra..
-Jost, nie. Nie możesz. Rozumiesz.?! - warknął Geo
-Chłopaki, pamiętam, ale to na prawdę nie będzie nic złego.
Bill wyszedł z pomieszczenia. Dlaczego.? Przecież nie widzieli się tyle czasu. Po nagraniu Zimmer 483 i połowie trasy o nich nie było nic. Ona nagrała własną płytę, ruszyła w trasę i teraz jest w trakcie nagrywania trzeciej płyty. Skąd on to wie.? Śledzi jej karierę. Sam nie wiedząc dlaczego, ale interesuję go czy jest z nią wszystko okej, czy coś się dzieje. Zawsze jak coś znajdzie na internecie, że coś się u niej dzieje, wysyła jej SMS. Nie ma tyle odwagi, żeby z nia porozmawiać. To wszystko było tak dawno. Nadal jednak pamięta ich pierwsze spotkanie, taniec...pocałunek. To wszystko wróciło. Tak bardzo sie tego bał.

poniedziałek, 3 lutego 2014

Rozdział 21

  Aaaaaaa.!!!!! Jak lot.? Opowiadaj.!
-Poczekaj, momencik - powiedziała uśmiechnięta - Musze się przecież ze wszystkimi prziwitać, nie.?
-No tak, tak, ale szybko.! - zaczęli się śmiać
-No już, chodź, muszę Cię uściskać baaaaaaardzo mocno.! - Diana i Lena stały tak parę mnut, aż na horyzoncie pojawiła się Kaśka. Wszyscy zamilkli, a dziewczyny do siebie podeszły i się przytuliły. Lena coś wcisnęła Kaśce do spodni (kieszonki z tyły - bez skojarzeń xd) i szepnęła ,,później zobacz". Ona tylko odpowiedziała okey.
-No to teraz nasze gwiazdki opowiedzą co u nich słuchać. - popatrzały się na siebie i zaczęły hihotać. Nie wiedzieli o co biega, ale pomimo to śmiali się z nimi.

  -Więc, co tam u chłopaków.? Mów.! Gadaj, bo się za nimi stęskniłam i to jak cholera. - dziewczyny usiadły na fotelach z płatkami w rękach
-To czego nas nie odwiedziłaś.?
-Bo mnie nienawidziliście i chłopaki za pewne nadal mnie nienawidzą.
-No pewna nie jestem. Patrzałaś tą karteczkę od Tom'a.?
-Nie, a co.?
-A to zobacz. Paczaj, paczej. JUŻ.!!
-No ok, ok.
                                                              ,,Droga Kasiu.!
Tęsknie za tobą, niewyobrażalnie mocno. Dlaczego się nie odzywasz.? Nie dajesz znaku życia.? Moje zamartwienia mieszały się z tęsknotą. Przez parę dni byłem wrakiem człowieka. Wiem, że nie jesteśmy już razem, ale nic ani nikt nam nie broni być przyjaciółmi. Proszę, zadzwoń do mnie. Chcę znów usłyszeć twój głos, twoje narzekanie i twój kojący rytm serca. Chcę jeszcze tłumaczenie. Dlaczego to zrobiłaś.? Powiedziałaś.? Wbiłaś nóż w krwawiące serce. Myślałem...
Ech, nie ważne co myślałem. Proszę Cię, żebyś szybko do mnie zadzwoniła i wiem, że najpierw musisz "przetrawić" mój list.
Nie chciałem Ci nim zrobić na złość. Chciałem, żebyś wiedziała, że ciągle jesteś dla mnie ważna. W moim życiu jest ciągle miejsce dla ciebie i zawsze będzie.
Proszę, wiem, że się powtórzę, ale zadzwoń do mnie w miarę szybko i dziękuję Ci za każdą naszą wspólnie spędzoną chwilę.

                                                                                                                             Twój Tom, fur immer.!"
-O matko.. - Kasia miała łzy w oczach
-Co.? COś nie tak.? Bo zacznę myśleć, że źle zrobiłam dając Ci ten list. - Lena się zaniepokoiła
-On..on mnie nadal kocha..? - zapytała, ale też trochę stwierdziła
-Nawet nie wiesz jak bardzo. Bill raz z nim rozmawiał o tym i mi powiedział, że tęskni za tobą jak diabli. Mówił, że oddał by duszę diabłu, żebyś znowu się z nim normalnie rozmawiała. - Lena powiedziała tuląc przyjaciółkę
-To chyba czas z nim pogadać, nie sądzisz.?
-Czymaj.! - Lena rzuciła jej telefon. Wybrała (Kaśka) numer Tom'a z listy kontaktów. Nie odebrał. Pierwszy sygnał. Drugi. Trzeci.....Siódmy.
-Nie odbiera. - rzuciła smutna Kaśka
-Poczekaj, zadzwonie ja, a później jak nie odbierze najwyżej do Bill'a drydnę.
-Dziękuję. - powiedziała i przytuliła Lenę od tyłu. Dała jej całusa w policzek
-Bez takich czułości, zajętę jesteśmy, zapomniałaś.? Hahaha - obie się śmiały
-Hej, hej, hej. Co dziewczynki robimy.? Uuuuuu, widzę, że przyszliśmy w złej godzinie. Ludzie, cofamy się do tyłu, nazat.
-Wiesz co.?
-Nie, co.?
-A nie wiem, ale się odczep - pokazała Piotrkowi język
-Bo Ci urwę ten jęzor albo odetnę. - pokazał jej nożyczki, które wyciągnął z szuflady
-Ej, ej.! Bez rękoczynów.! - krzyknęła Diana
-No dobra - powiedzieli zrezygnowani
-To co oglądamy.?
-,,To nie jest kolejna komedia dla kretynów".?
-TAK.! Kas, kiedy my to oglądałyśmy.
-Daaaaawno temu, jeszcze w poprzednim stuleciu
-A my praktycznie co miesiąc - zaczęli się śmiać
  Dziewczyny uwielbiały towarzystwo swoich przyjaciół. Ich paczka była niesamowita. Zawsze się razem wyróżniali na tle tłumu. W filmie był moment kiedy do dziewczyny przyszedł ojciec z synem, a później babcia. Wszyscy się śmiali, choć widzieli to już parenaście razy, jeszcze to im się nie znudziło. Czasami nawet oglądali ,,Pingwiny z Madagaskaru" lub sam ,,Madagaskar" i nigdy nie mogli powstrzymać się od śmiechu. W połowie komedii ktoś zadzwonił do drzwi
-Ja nie idę, nie chce mi się. - powiedział Patryk
-Wypchaj się. Diana pójdziesz...
-Nie.
-O wy.Kassss.
-Nie.
-No co jest z wami ludzie.?! - kolejny dzwonek. Lena wstała, podeptała wszystkich i zobaczyła znajomego typa
-Lena.?! Ty nie w Niemczech.?!
-Niee, a tyy..?
-Brat Adriana, Adam, pamiętasz.?
-WoW, Adam.! A więc teraz dorabiasz rozwożąc pizze na rowerze.?
-Nie, mam prawko. Mam 17 lat zapomniałaś.? Ty zaraz będziesz miała 14 -puścił do niej oczko
-Przykro mi. Nie będziemy się tak bawić jak kiedyś. Mam chłopaka.
-Tego czarnulka. Nieżle śpiewa, ale wole tego skejta.
-Nie dziwie się. - popatrzała na niego od góry do dołu. Z salonu ciągle było słychać śmiechy -Sam jesteś skejten i to jakim.
-Heh, dzięki. Co oni tam robią.?
-A oglądamy ,,To nie jest kolejna komedia dla kretynów". Norma.
-Aha, ej co robisz jutro.? Może byśmy sobie pogadali w kawiarence na rogu, niedaleko pizzerii.? Byś mi opowiedziała kiedy będzie wasz koncert w Polsce i opowiesz coś o sobie. Co u ciebie słychać.
-Jasne, zadzwonie do ciebie.
-Masz ten sam numer.? Myślałam, że zmienisz bo fani, itd. - pokazał jej język
-Nie, to do juterka. Papa
-Pa i trzymaj. 104zł. Nie wiem po co wam trzy pizze, ale spoko i to każda inna - puścił jej perskie oko
-Haha, nie ja zamawiałam, ale nikt nie chciał wstać, więc rozumiesz.
-Jasne. Bye
  Wróciła z pizzami w rękach.
-PIZZA.!! Co tak długo.?
-A bo gadałam z Adamem. Jutro się spotkamy, pogadamy sobie jak keidyś.
-Ten Adam.? Ten brat Adriana.?
-Tak, Diano. A co.?
-Nothin, nothin. - powiedzieli wszyscy po cichu
-Okeeeeyy. JEmy.? Co się działo teraz.?
-A on poszedł do siostry, a ta chciała się z nim "ten teges"..
-Oglądamy.! Komm mit kinder, komm mit.
-Zaraz Ci przywalę.! - powiedziała

*#Następny dzień#*
**W kawiarnii##
-Hahaha, no na serio.? Zrobiłeś coś takiego staruszkowi.?
-Nie moja wina, że ciągle się mnie czepiał, gapił, a później ten jego tekst 'młodzieży nie wypada się kąpać w samych bokserkach.! Powinieneś mieć chociaż kąpielówki, lub strój.' No weź, co ty byś zrobiła.?
-Na pewno nie wepchała go "niechcący" do basenu.! - zaczęli się śmiać. Wszystko było by extra gdyby nie coś czego nie zauwazyli. Kiedy wychodzili, Adam trzymał swoją rękę na jej barkach. Kiedy się żegnali pocałowali się w policzek. Nikt nie wiedział, że każde dwuznaczne momenty z ich spotkania, a najgorsze to, że zobaczą to jedne osoby, ważne osoby...

wwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww
Mam nadzieję, że odcinek się podoba i zapraszam do komentowania. Postaram się, żeby odcinki były wcześniej. Dziekuję za wszystkie komentarze do tamtego rozdziału. :) Jesteście kochani.! :* <3 Mam nadzieję, że do tego rozdziału też dacie komentarze. I tak fajnie by było. Idę sobie do szkoły, a z groszka wychodzi BILL.!! Hahaha :D
Billusia200btk(MDudka xD)