poniedziałek, 3 lutego 2014

Rozdział 21

  Aaaaaaa.!!!!! Jak lot.? Opowiadaj.!
-Poczekaj, momencik - powiedziała uśmiechnięta - Musze się przecież ze wszystkimi prziwitać, nie.?
-No tak, tak, ale szybko.! - zaczęli się śmiać
-No już, chodź, muszę Cię uściskać baaaaaaardzo mocno.! - Diana i Lena stały tak parę mnut, aż na horyzoncie pojawiła się Kaśka. Wszyscy zamilkli, a dziewczyny do siebie podeszły i się przytuliły. Lena coś wcisnęła Kaśce do spodni (kieszonki z tyły - bez skojarzeń xd) i szepnęła ,,później zobacz". Ona tylko odpowiedziała okey.
-No to teraz nasze gwiazdki opowiedzą co u nich słuchać. - popatrzały się na siebie i zaczęły hihotać. Nie wiedzieli o co biega, ale pomimo to śmiali się z nimi.

  -Więc, co tam u chłopaków.? Mów.! Gadaj, bo się za nimi stęskniłam i to jak cholera. - dziewczyny usiadły na fotelach z płatkami w rękach
-To czego nas nie odwiedziłaś.?
-Bo mnie nienawidziliście i chłopaki za pewne nadal mnie nienawidzą.
-No pewna nie jestem. Patrzałaś tą karteczkę od Tom'a.?
-Nie, a co.?
-A to zobacz. Paczaj, paczej. JUŻ.!!
-No ok, ok.
                                                              ,,Droga Kasiu.!
Tęsknie za tobą, niewyobrażalnie mocno. Dlaczego się nie odzywasz.? Nie dajesz znaku życia.? Moje zamartwienia mieszały się z tęsknotą. Przez parę dni byłem wrakiem człowieka. Wiem, że nie jesteśmy już razem, ale nic ani nikt nam nie broni być przyjaciółmi. Proszę, zadzwoń do mnie. Chcę znów usłyszeć twój głos, twoje narzekanie i twój kojący rytm serca. Chcę jeszcze tłumaczenie. Dlaczego to zrobiłaś.? Powiedziałaś.? Wbiłaś nóż w krwawiące serce. Myślałem...
Ech, nie ważne co myślałem. Proszę Cię, żebyś szybko do mnie zadzwoniła i wiem, że najpierw musisz "przetrawić" mój list.
Nie chciałem Ci nim zrobić na złość. Chciałem, żebyś wiedziała, że ciągle jesteś dla mnie ważna. W moim życiu jest ciągle miejsce dla ciebie i zawsze będzie.
Proszę, wiem, że się powtórzę, ale zadzwoń do mnie w miarę szybko i dziękuję Ci za każdą naszą wspólnie spędzoną chwilę.

                                                                                                                             Twój Tom, fur immer.!"
-O matko.. - Kasia miała łzy w oczach
-Co.? COś nie tak.? Bo zacznę myśleć, że źle zrobiłam dając Ci ten list. - Lena się zaniepokoiła
-On..on mnie nadal kocha..? - zapytała, ale też trochę stwierdziła
-Nawet nie wiesz jak bardzo. Bill raz z nim rozmawiał o tym i mi powiedział, że tęskni za tobą jak diabli. Mówił, że oddał by duszę diabłu, żebyś znowu się z nim normalnie rozmawiała. - Lena powiedziała tuląc przyjaciółkę
-To chyba czas z nim pogadać, nie sądzisz.?
-Czymaj.! - Lena rzuciła jej telefon. Wybrała (Kaśka) numer Tom'a z listy kontaktów. Nie odebrał. Pierwszy sygnał. Drugi. Trzeci.....Siódmy.
-Nie odbiera. - rzuciła smutna Kaśka
-Poczekaj, zadzwonie ja, a później jak nie odbierze najwyżej do Bill'a drydnę.
-Dziękuję. - powiedziała i przytuliła Lenę od tyłu. Dała jej całusa w policzek
-Bez takich czułości, zajętę jesteśmy, zapomniałaś.? Hahaha - obie się śmiały
-Hej, hej, hej. Co dziewczynki robimy.? Uuuuuu, widzę, że przyszliśmy w złej godzinie. Ludzie, cofamy się do tyłu, nazat.
-Wiesz co.?
-Nie, co.?
-A nie wiem, ale się odczep - pokazała Piotrkowi język
-Bo Ci urwę ten jęzor albo odetnę. - pokazał jej nożyczki, które wyciągnął z szuflady
-Ej, ej.! Bez rękoczynów.! - krzyknęła Diana
-No dobra - powiedzieli zrezygnowani
-To co oglądamy.?
-,,To nie jest kolejna komedia dla kretynów".?
-TAK.! Kas, kiedy my to oglądałyśmy.
-Daaaaawno temu, jeszcze w poprzednim stuleciu
-A my praktycznie co miesiąc - zaczęli się śmiać
  Dziewczyny uwielbiały towarzystwo swoich przyjaciół. Ich paczka była niesamowita. Zawsze się razem wyróżniali na tle tłumu. W filmie był moment kiedy do dziewczyny przyszedł ojciec z synem, a później babcia. Wszyscy się śmiali, choć widzieli to już parenaście razy, jeszcze to im się nie znudziło. Czasami nawet oglądali ,,Pingwiny z Madagaskaru" lub sam ,,Madagaskar" i nigdy nie mogli powstrzymać się od śmiechu. W połowie komedii ktoś zadzwonił do drzwi
-Ja nie idę, nie chce mi się. - powiedział Patryk
-Wypchaj się. Diana pójdziesz...
-Nie.
-O wy.Kassss.
-Nie.
-No co jest z wami ludzie.?! - kolejny dzwonek. Lena wstała, podeptała wszystkich i zobaczyła znajomego typa
-Lena.?! Ty nie w Niemczech.?!
-Niee, a tyy..?
-Brat Adriana, Adam, pamiętasz.?
-WoW, Adam.! A więc teraz dorabiasz rozwożąc pizze na rowerze.?
-Nie, mam prawko. Mam 17 lat zapomniałaś.? Ty zaraz będziesz miała 14 -puścił do niej oczko
-Przykro mi. Nie będziemy się tak bawić jak kiedyś. Mam chłopaka.
-Tego czarnulka. Nieżle śpiewa, ale wole tego skejta.
-Nie dziwie się. - popatrzała na niego od góry do dołu. Z salonu ciągle było słychać śmiechy -Sam jesteś skejten i to jakim.
-Heh, dzięki. Co oni tam robią.?
-A oglądamy ,,To nie jest kolejna komedia dla kretynów". Norma.
-Aha, ej co robisz jutro.? Może byśmy sobie pogadali w kawiarence na rogu, niedaleko pizzerii.? Byś mi opowiedziała kiedy będzie wasz koncert w Polsce i opowiesz coś o sobie. Co u ciebie słychać.
-Jasne, zadzwonie do ciebie.
-Masz ten sam numer.? Myślałam, że zmienisz bo fani, itd. - pokazał jej język
-Nie, to do juterka. Papa
-Pa i trzymaj. 104zł. Nie wiem po co wam trzy pizze, ale spoko i to każda inna - puścił jej perskie oko
-Haha, nie ja zamawiałam, ale nikt nie chciał wstać, więc rozumiesz.
-Jasne. Bye
  Wróciła z pizzami w rękach.
-PIZZA.!! Co tak długo.?
-A bo gadałam z Adamem. Jutro się spotkamy, pogadamy sobie jak keidyś.
-Ten Adam.? Ten brat Adriana.?
-Tak, Diano. A co.?
-Nothin, nothin. - powiedzieli wszyscy po cichu
-Okeeeeyy. JEmy.? Co się działo teraz.?
-A on poszedł do siostry, a ta chciała się z nim "ten teges"..
-Oglądamy.! Komm mit kinder, komm mit.
-Zaraz Ci przywalę.! - powiedziała

*#Następny dzień#*
**W kawiarnii##
-Hahaha, no na serio.? Zrobiłeś coś takiego staruszkowi.?
-Nie moja wina, że ciągle się mnie czepiał, gapił, a później ten jego tekst 'młodzieży nie wypada się kąpać w samych bokserkach.! Powinieneś mieć chociaż kąpielówki, lub strój.' No weź, co ty byś zrobiła.?
-Na pewno nie wepchała go "niechcący" do basenu.! - zaczęli się śmiać. Wszystko było by extra gdyby nie coś czego nie zauwazyli. Kiedy wychodzili, Adam trzymał swoją rękę na jej barkach. Kiedy się żegnali pocałowali się w policzek. Nikt nie wiedział, że każde dwuznaczne momenty z ich spotkania, a najgorsze to, że zobaczą to jedne osoby, ważne osoby...

wwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww
Mam nadzieję, że odcinek się podoba i zapraszam do komentowania. Postaram się, żeby odcinki były wcześniej. Dziekuję za wszystkie komentarze do tamtego rozdziału. :) Jesteście kochani.! :* <3 Mam nadzieję, że do tego rozdziału też dacie komentarze. I tak fajnie by było. Idę sobie do szkoły, a z groszka wychodzi BILL.!! Hahaha :D
Billusia200btk(MDudka xD)

1 komentarz:

  1. Bill z groszka to sie wykluł XD.
    Nwm o co cho tak za bardzo w tym odc . Tak to napisałaś:p. Ale jedno wiem na pewno: ZA MAŁO BILLA!!!!!!! cały blog o jakiejśtam Lenie i Kas. Nie, no i ona z Tomem będzie ja to czuję ja to wiemxD
    Przez cb teraz tego chwasta słucham ;/
    Do czego to doszlo.....
    Ale ok czekam na nn ;D


    PP 483

    OdpowiedzUsuń