niedziela, 10 listopada 2013

Rozdział 5



-Więc masz dziś bardzo fajną koszulkę, gdzie kupiłeś.? Może wybierzemy się kiedyś razem na zakupy, co ty na to.? – powiedziałam bałam się mu może powiedzieć że go kocham
-Jasne i dziękuję, też mi się podoba – powiedział trochę szczęśliwy trochę zawiedzony. Może on wie… Ta myśl nie dawała mi spokoju, przez cały dzień myślałam o nim, co by było gdybym mu o wszystkim powiedziała.? Co by było gdybym go nie poznała.? Co by było gdyby…? Ciągle te pytania inne już miałam tego dość. Myślałam że w końcu moja głowa nie wytrzyma i eksploduje, a ja razem z nią. Nadszedł czas eliminacji. Na p[pierwszy ogień poszła  moja biedna siostra, później inne dziewczyny, ja byłam ostatnia…heh ciekawe dlaczego.. xD
-Powiedz co nam zaśpiewasz malutka.? – powiedział psor za co dostał odemnie zimne spojrzenie i od razu mu odpowiedziałam
-Avril Lavigne When You’re Gone
-Dobrze zaczynaj – powiedział i pokazał jak trzyma za mnie kciuki, a ja przewróciłam oczami spuściłam głowę bo się zaczerwieniłam. Gdy śpiewałam widziała spojrzenie Billa tak jakby chciał mnie prześwietlić wzrokiem, nie rozpraszało mnie to, wręcz przeciwnie. Dodawało mi większego powera, a chłopaki się tylko z niego i ze mnie śmiali. Mówiąc krótko z nas. Samą mnie też to rozbawiło bo Georg zaczął pokazywać na mnie i na Billa serduszko. Gdy skończyłam wyszliśmy z Sali i czekaliśmy na werdykt ‘’Jury”. Gdy zawołano nas nie mogłyśmy złapać równomiernego oddechu. Ciągle patrzałyśmy z jednej na drugą i modliłyśmy się żebym to nie była ja tylko KAŚKA.!!
-Wszystkie wejść
-Uwaga idę – powiedziała Kira a za nią poszła Natasha, szkoda mi tej dziewczyny ma extra talent a niszczy się przy Kirze. Gdy już wchodziłam jako ostatnia oczywiście ktoś mnie złapał, zakrył oczy i
-Powodzenia – i mnie pocałował a ja zamknęłam oczy, gdy się zorientowałam że już jestem sama na korytarzu otrząsnęłam się i weszłam do Sali. Weszłam i przywitano mnie ogromnymi brawami. Nie wiedząc o co cho podeszłam do nauczyciela który gadał z Billem.
-Hej Bill yyyy psorze mogę wiedzieć czego mnie przywitali takimi wielkimi brawami.?
-Nie słyszałaś jak wymawialiśmy że ty wygrałaś.?
-ŻE CO.??? JA.??? NA serio…??
-Tak gratulację – powiedział Bill i już wiedziałam kto albo raczej z kim miałam tą sytuację na korytarzu. Całowałam się z BILLEM…. z Billem. WoW to było cudowne takie… wow.
-D-dzięki – jąkałam się jak pomyślałam że to był on to aż z trudem mi ślina przechodziła przez gardło. Całowałam się z Billem i było ZAJEB*ŚCIE.!! „Dobra Lena a teraz ogarnij dupę i coś powiedz więcej a nie zwykłe dziękuję” powiedziałam sb w duchu .
-Dzięku chłopaki, ale nie lepiej żeby Kaśka wygrała.? Ona was lubi… - w połowie zdania przerwał mi głupi Mop.
- Ty wygrałaś więc się ciesz Bill napisał całkiem niezły kawałek więc jutro jesteś z Kaśką zwolniona z wszystkich lekcji i o 9 macie się wstawić w studiu…
Tyle.? – teraz ja mu przerwałam co go wkurzyło
-Tak tyle, możesz już iść
-Dobrze dziękuję dowidzenia, fajna lekcja – powiedział do psora i puściłam oczko Kas a ona to zrozumiała bezbłędnie.
-AAAAAAAAAA gratulację sisterko.!!! – zaczęła się drzeć na cały korytarz a nawet szkołę
-Ucisz się bo bębenki mi pękną, a tego nie chcemy, nie.?
-Dobra sorki ale no na serio gratulację. – powiedziała przytuliła i dała całusa w policzek a ja się blado uśmiechnęłam, byłam w lekkim szoku że tak to przyjęła
-Ale ty przegrałaś…
-No tak, ale ty wygrałaś i będziesz lepsza. Uwierz mi Bill wie co robi bo on miał najwięcej do gadania i nie wziął by Cię tylko dlatego że Cię polubił – powiedziała i puściła mi oczko
-Okeeeeeeeeeyyy – powiedziałam i pomaszerowałyśmy na lekcję tańca. Każda lekcja była zwykła tylko mnie by nie przeszkadzało to jakby Bill się ciągle na mnie nie gapił, ale cóż. To było nawet miłe uczucie..
-Hej idziemy na lody.? –Zapytałam
-Spk a później do sklepu pamiętasz wygląd naszej lodówki.? – powiedziała lekko się śmiejąc
-Pamiętam - i obydwie zaczęłyśmy się śmiać. Kiedy wychodziłyśmy tuż przy drzwiach złapał nas Tom z Billem.
-My już spadamy do jutro –powiedziała Kas, a Tom ją złapał w talii przyciągnął do Sb i namiętnie pocałował. Ona mu oddała pocałunek. Jak się tak całowali przypomniał mi się pocałunek Billa i mój. Był niesamowity.! Kiedy się odkleili nie mogli złapać równego odechu ale się do siebie uśmiechali. –To na razie – powiedziała Kas ja im pomachałam i wyszłyśmy. Kiedy zamknęły się drzwi  ja wkroczyłam do akcji.
-Wow co za pocałunek siostro – i zaczęłam lekko chichotać
-Zazdrośnica… - powiedziała a ja się lekko wkurzyła
-Ja.? Chyba Cię coś piecze.!
-Mnie nie ale Ciebie zazdrość
-Weź niby czego miałabym Ci zazdrościć.?
-Tego że ty się nie możesz tak z Billem całować a ja z Tomem mogę
-JA GO NIE KOCHAM.!!!!!!!
-A teraz właśnie mi powiedziałaś że go kochasz… - myślałam że jej w końcu przywalę
-Dobra chodź na te lody i na zakupy i na chatę.
-Ok.
Dzień dalej minął spokojnie. Wróciłyśmy do domu, ja poćwiczyłam grać na gitarze. Gdy szłam po wodę na schodach leżał ten tekst, wzięłam go ze sobą gdy wracałam z wodą zagrałam i na gitarze, i na fortepianie. „Ciekawe o kim jest” pomyślałam.

Ktoś mnie szturchał, nie wiedziałam co się dzieję gdy się lekko poruszyłam spadłam na podłogę. –AAAAAAAŁAAAA.!! Hahahaha jprdl zasnęłaś przy fortepianie czy gitarze.?
-Gitarze… Hahahahahahaha xD
-Dobra wstawaj mamy dwie godziny żeby dojść do studia a nawet dokładnego adresu nie znamy.
-Kur*a zapomniałam daj mi 10 min się ubiorę i szybki prysznic a ty szykuj śniadanie. – powiedziałam i już byłam na końcu schodów. Wbiegłam do pokoju wzięłam sobie czarne rurki, buty na koturnach czarno złote i brązowy sweterek (z takiej fajnej tkaniny) z krzyżem ze ćwieków. Poszłam szybko pod prysznic po 20 min byłam prawię gotowa, lecz co mi zostało.? MAKIJAŻ.! Wzięłam czarne pudełeczko – cienie. Z kosmetyczki wyjęłam tusz błyszczyk i resztę rzeczy. Gdy schodziłam Kaśka tylko zagwizdała i zaczęłyśmy się śmiać. –Tom wysłał mi adres a tobie komóra dzwoniła jak się szykowałaś
-Ok. dzięki…. To Bill…. podał nam adres – zaczęłyśmy się śmiać
-Te bliźniaki nie umią się synchronizować – i znów zaczęłyśmy się ryć z Kaulitzów xD
Wyszłyśmy, gdy już dochodziłyśmy zobaczyłam Billa który wychodził na dwór nie zauważył nas, nagle poczułam jak mój telefon wibruję zobaczyłam napis : Bill <3 . Odebrałam
-Hallo.
-Gdzie jesteście.? Martwimy się już.
-Odwróć się.
Odwrócił się i się uśmiechnął ja zrobiłam to samo.
-Chodźcie, poznacie Davida
-Kto to.? – zapytałyśmy obydwie
-Nasz nowy producent i twój Lena – puścił mi oczko
Szliśmy przez długi korytarz i nagle zobaczyłam Gustava stuknęłam go w ramię on się odwrócił a ja go przytuliłam.
-Widzę już się wszyscy bardzo dobrze znacie, więc ja się przedstawię. Jestem David Jost, menadżer. Która to panienka będzie z nami nagrywać.?
-Ja.
-Aha, dobrze więc tak wejdź tam Bill Cię zaprowadzi studio poznasz jutro lub jak dziś trochę skończymy.
-Dobrze co to za pomieszczenie.?
-To taka "kabina” w której nagrywa się chórki lub takie tak sprawy. Musisz pouczyć i poznać tekst, dźwięk mamy nagrany teraz tylko wasz wkład – powiedział ciepło  
Chodź już musisz poznać tekst – powiedział Bill i zaczęliśmy się śmiać.
Weszliśmy tam zobaczyłam bardzo dobry sprzęt dla zawodowców którym nie jestem ale cóż będę się starać.
-Bill nie chcę nic mówić ale ja znam bardzo dobrze ten tekst i  wiem dlaczego powstał i po czym bo Kaśka mi mówiła
-Tak wiem. Ale wiesz lepiej mówić że nie znasz nie trzeba będzie się tłumaczyć
-Ok. A teraz pokaż mi jak to wszystko działa.

#*#*#*#*#*#*#*#*#*#*#*#*#*#*#*# 
No to rozdział 5 mam nadzieję że się podoba. Z góry przepraszam za błędy :) Piszcie komentarze ;)
Pozdrawiam :)

1 komentarz: